You are currently viewing Prawo do naturalnego umierania. To trzeba wiedzieć o terapii daremnej!

Prawo do naturalnego umierania. To trzeba wiedzieć o terapii daremnej!

Żyjemy w czasach, w których bardzo mocno panuje przekonanie o wszechmocy medycyny, a to powoduje, że większość pacjentów i ich rodzin nie jest przygotowanych na informację o wystąpieniu u nich lub u bliskiej osoby choroby nieuleczalnej. Kult młodości jakim jesteśmy karmieni przez media społecznościowe wydaje się przesłaniać oczywisty fakt, że każde życie ma swój kres. Nasze i naszych bliskich również.

Powszechnie wiadomym jest, że w populacji naszego państwa coraz wyższy odsetek stanowią ludzie starsi, a zatem tym bardziej powinniśmy nauczyć się akceptacji odchodzenia. Tymczasem przeciętny człowiek nie myśli, że umrze i nie przygotowuje siebie i rodziny na nadejście nieuchronnej śmierci.

Silne emocje, które zwykle towarzyszą wiadomości o niekorzystnej diagnozie przenoszone są zwykle przez pacjenta, jego rodzinę na personel medyczny. Także lekarze i osoby wykonujące inne zawody medyczne traktują każdą śmierć pacjenta jako własną porażkę, co przyczynia się do ich niechęci do decydowania o rezygnacji z leczenia, jako terapii daremnej. Brak jednoznacznych uregulowań prawnych powoduje ponadto, że prawie połowa przypadków prowadzenia terapii daremnej uzasadniana jest strachem lekarzy przed konsekwencjami prawnymi, drugą w kolejności przyczyną jest życzenie rodziny pacjenta.

Czym jest terapia daremna?

Terapia daremna, inaczej terapia uporczywa, to świadczenie medyczne, które nie przynosi korzyści choremu, a jedynie przedłuża cierpienie. Jest to działanie, w którym metody medyczne nie poprawiają stanu zdrowia, a jedynie przedłużają proces umierania.

Do tej pory nie doczekaliśmy się ustawowej definicji terapii daremnej oraz regulacji procedury odstępowania od tego typu świadczeń medycznych. Tymczasem palącą potrzebą jest spójne określenie tych pojęć zarówno w przepisach regulujących prawa pacjenta (ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta), jak i obowiązki i prawa lekarza (ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty) oraz innych zawodów medycznych – pielęgniarek, ratowników medycznych. Dopiero wówczas będzie można ograniczyć wątpliwości dotyczące prawa do odstępowania od terapii daremnej, która stanowi wyraz poszanowania godności pacjenta, a obecnie jest przez niektóre środowiska traktowana jako sprzeniewierzenie się obowiązkowi ratowania życia przez lekarza i zrównana z pojęciem eutanazji.wiska traktowana jako sprzeniewierzenie się obowiązkowi ratowania życia przez lekarza i zrównana z pojęciem eutanazji.

Przeczytaj także: Edyta Konopczyńska w Bazie Specjalistów rekomendowanych przez Super Seniora!

Terapia daremna a eutanazja

Zaprzestanie terapii daremnej to wycofanie się z czynności terapeutycznych, które nie są w stanie pomóc pacjentowi, a ich prowadzenie przedłuża cierpienie chorego i jego bliskich. Tymczasem eutanazja, inaczej śmierć na życzenie jest aktem rozmyślnego zakończenia życia pacjenta, a pomoc w eutanazji jest w polskich przepisach karnych penalizowana.

Należy wyraźnie podkreślić, że odstąpienie od świadczeń medycznych o charakterze daremnym jest prawidłową i zgodną z etyką zawodu procedurą medyczną wobec pacjenta umierającego i w żadnym razie nie stanowi ani eutanazji, ani pomocnictwa w samobójstwie.

W obecnym stanie prawnym lekarz, który opiekuje się się pacjentem, będącym u kresu życia, musi rozstrzygnąć, któremu nakazowi dać preferencje – prawu pacjenta do ratowania życia i obowiązkowi leczenia (art. 30 u.z.l [1]), czy prawu pacjenta do godnej śmierci (art. 20 u.p.p[2]). Brak jednoznacznych wytycznych, jak w takich sytuacjach postępować, naraża pacjenta na dodatkowe cierpienie, a lekarza na odpowiedzialność karną. Pewnym wsparciem lekarza w takich sytuacjach jest Kodeks Etyki Lekarskiej, który jednak co należy mocno podkreślić, nie stanowi aktu rangi ustawowej. Zgodnie z Kodeksem w stanach terminalnych lekarz nie ma obowiązku podejmowania i prowadzenia reanimacji lub uporczywej terapii i stosowania środków nadzwyczajnych oraz zobowiązuje lekarza do troski o jakość życia chorego, zapewnienia mu humanitarnej opieki terminalnej i godnych warunków umierania.

Należy także przypomnieć, że lekarz ma obowiązek respektowania życzenia pacjenta, aby pozwolić na naturalny przebieg procesu umierania w terminalnej fazie choroby lub ze względu na wiek. Łatwiej jest, kiedy mamy do czynienia z pacjentem przytomnym, który może wyrazić swoją wolę, natomiast w przypadku pacjenta nieprzytomnego, podjęcie decyzji o kontynuacji leczenia należy wyłącznie do lekarza. Nie trzeba tłumaczyć, że dla personelu medycznego sytuacja, w której to na nich spada odpowiedzialność, powoduje wiele dylematów i ogromny stres.

Czego oczekuje środowisko medyczne? Jakie działania legislacyjne powinny zostać podjęte?

Oprócz wspomnianych wcześniej ustawowej definicji terapii daremnej oraz regulacji procedury odstępowania od tego typu świadczeń medycznych – należałoby wprowadzić instytucje pełnomocnika medycznego i oświadczeń woli pro futuro.

W polskim prawie brakuje bowiem przepisów umożliwiających powołanie pełnomocnika do podejmowania w imieniu mocodawcy zgody albo sprzeciwu na jego leczenie. Obecnie ustawa o zawodzie lekarza stanowi, że podmiotami uprawnionymi do podejmowania zgody zastępczej (w przypadku pacjenta nieprzytomnego, nie mogącego samodzielnie decydować o sobie, osoby ubezwłasnowolnionej) jest przedstawiciel ustawowy i sąd opiekuńczy. Podkreślić jednak należy, że podmioty te mogą zgodzić się na podjęcie terapii, wykonanie świadczenia medycznego, a nie na zaniechanie leczenia. Dlatego instytucja pełnomocnika medycznego, wybieranego przez osobę jeszcze będącą w stanie podejmować decyzję co do własnej przyszłości, także w zakresie wyboru świadczeń medycznych, mogłaby zapewnić poszanowanie praw pacjenta umierającego.

Uprawnienia pełnomocnika medycznego do reprezentacji pacjenta powinny nabierać mocy z chwilą utraty przez mocodawcę zdolności do samodzielnego podejmowania decyzji – od tego momentu zdanie pełnomocnika powinno być równoznaczne z wolą pacjenta. Decyzja pełnomocnika co do podjęcia lub zaniechania świadczeń medycznych byłaby dla lekarza wiążąca, bez możliwości jej podważenia przez sąd. Przepisy prawne regulujące instytucję pełnomocnika medycznego powinny przewidywać istnienie rejestru pełnomocnictw, formę udzielania takiego pełnomocnictwa np. akt notarialny, a także przewidywać kto może zostać pełnomocnikiem, jego zakres odpowiedzialności i sposób odwołania.

Należy podkreślić, że obecnie żadnej mocy prawnej nie mają zapisy – najczęściej wykonywane u notariuszy, w których pacjent wyznacza osobę do podejmowania decyzji w zakresie podjęcia, czy też zaprzestania leczenia w jego imieniu. Lekarze wskazują, że zdarzają się sytuacje, że rodzina przychodzi z takim dokumentem. Jednak personel medyczny nie ma ani obowiązku, ani prawa kierować się wolą osoby wskazanej w dokumencie.

Kolejnym rozwiązaniem obecnych problemów może być wprowadzenie regulacji oświadczenia pro futuro, za pomocą którego pacjent mógłby wyrazić swoją wolę w zakresie własnego leczenia na wypadek utraty świadomości, a więc utraty możliwości udzielania zgody na podejmowanie i kontynuację świadczeń medycznych. W polskich ustawach brak jest regulacji wskazujących na obowiązek poszanowania wcześniej złożonych oświadczeń pacjenta. Część środowiska prawniczego wskazuje, że już dziś takie oświadczenia należałoby uznać za ważne. Za takim poglądem opowiedział się Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 27.10.2005 r. w sprawie III CK 155/05 na kanwie rozpatrywania sprawy oświadczenia o sprzeciwie na transfuzję krwi  wyrażonego przez Świadka Jehowy. Zwolennicy ważności takich oświadczeń twierdzą, że orzeczenie Sądu należy interpretować szeroko, także w zakresie np. sprzeciwu na stosowanie terapii daremnej, czyli środków medycznych przedłużających stan umierania.

W praktyce jednak uznanie „testamentów życia” napotyka na trudności w ocenie przez lekarza, czy w chwili składania oświadczenia pacjent był świadomy, czy został w sposób fachowy pouczony o swoim stanie zdrowia, czy oświadczenie nie zostało następnie odwołane, no i czy faktycznie pochodzi od pacjenta. Dlatego trudno się dziwić personelowi medycznemu, że ignoruje takie „testamenty” i nie chcąc narażać się na odpowiedzialność karną, wybiera jednak ustawowy obowiązek leczenia pacjenta. Rozwiązaniem byłaby, podobnie jak w przypadku pełnomocnictw medycznych, ustawowa regulacja oświadczeń pro futuro, kto mógłby je sporządzić i w jakiej formie, jak długo od daty złożenia byłoby wiążące – trzeba bowiem zaznaczyć, że np. w wyniku rozwoju medycyny, decyzja osoby składającej oświadczenia mogłaby być inna. W takim dokumencie pacjent, u którego rozpoznano chorobę nieuleczalną mógłby wyrazić wolę niestosowania wobec niego procedur medycznych innych niż pielęgnacyjne, czy łagodzenie bólu.

Dr Edyta Konopczyńska
radca prawny


[1]      art. 30 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty stanowi, że lekarz ma obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia.

[2]        art. 20 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta mówi, że prawo do poszanowania godności obejmuje także prawo do umierania w spokoju i godności.

Zapisz się do newslettera!👋

Jeden klik, a jako pierwszy poznasz wartościowe treści

👉 Wsparcie i aktywizacja seniorów

👉Pomysły na zajęcia terapeutyczne i aktywizacyjne

👉Projekty i przedsięwzięcia podnoszące jakość życia osób starszych

Nie bój się spamu! Wysyłam tylko najlepsze treści!

Zapisz się do newslettera!👋

Jako pierwszy otrzymasz wartościowe treści!

👉 Pomysły i inspiracje aktywizacyjne

👉Artykuły poradnikowe i eksperckie

👉Nowe wydania magazynu Super Senior

👉Informacje o nowych wpisach na bloga, artykułach, wywiadach, recenzjach

👉i wiele innych!

Nie bój się spamu! Wysyłam tylko najlepsze treści!

Dodaj komentarz